Dwa razy więcej aresztowanych pod rządami PiS

  • Dwa razy więcej aresztowanych pod rządami PiS

    Dwa razy więcej aresztowanych pod rządami PiS

Ten rok będzie rekordowy pod względem liczby osób przebywających w aresztach. Do końca października wzrosła ona do 8 617, a to dwukrotnie więcej niż pod koniec 2015 r., kiedy była najniższa. Wśród największych problemów z tym związanych prawnicy wymieniają automatyzm, brak wystarczających przesłanek, przewlekłość i strach sędziów przed dyscyplinarkami.

Fundacja Court Watch Polska przygotowała raport dotyczący stosowania w Polsce aresztów. Ma zostać przedstawiony podczas rozpoczynającego się w piątek 3. Kongresu Praw Obywatelskich, zorganizowanego przez RPO.

Problem jak bumerang wraca od dłuższego czasu, ostatnio m.in. podczas dyskusji nad zmianami w Kodeksie postępowania karnego. W tym przypadku chodzi o art. 257 zgodnie z którym prokurator składając sprzeciw, może skutecznie wstrzymać opuszczenie aresztu po wpłaceniu poręczenia majątkowego (do uprawomocnienia się decyzji sądu I instancji). W ocenie prawników, przepis jest niekonstytucyjny i łamie zasadę - wynikającą również z kpk - że postanowienia sądu są wykonalne od razu.

Eksperci podkreślają, że wyższy poziom jakości wymiaru sprawiedliwości, koreluje z niższymi średnimi czasami tymczasowego aresztowania. Według ostatniej edycji badania organizacji World Justice Project, Polska pod tym względem zajmuje 17 miejsce spośród 24 badanych krajów Europy i Ameryki Północnej. Najlepiej wypadają kraje Europy północnej, gdzie są i najkrótsze okresy stosowania tymczasowego aresztowania i najniższe wskaźniki odsetka spraw karnych, w których zastosowano ten środek zapobiegawczy. 

Aresztów coraz więcej

Z danych opublikowanych w raporcie wynika, że liczba osób osadzonych w aresztach aktualnie cały czas wzrasta. To problem, który w polskim systemie istnieje od lat. Statystyki Służby Więziennej pokazują, że liczba osób aresztowanych w Polsce, w zależności od władzy, polityki karnej, wzrastała lub zmniejszała się. Rekordy padały w latach dziewięćdziesiątych i ma początku dwutysięcznych.

W 2001 roku w aresztach średnio przebywało ponad 24 tys. osób, w  2002  - 21 tys. 850, 2003 - 20 tys. 383.  Efekt - sprawą zainteresowały się organizacje międzynarodowe.

W 2007 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka zakomunikował rządowi polskiemu 78 skarg obywateli polskich. Przeważały wśród nich sprawy dotyczące częstego i pochopnego stosowania tymczasowego aresztowania. Oraz - automatyzmu w jego przedłużaniu. Polskie władze przyznawały wówczas, że areszty stały się problemem systemowym. W 2009 roku doszło do precedensowego wyroku  Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Kauczor przeciw Polsce.

Po raz pierwszy Trybunał stwierdził, że nadużywanie stosowania tymczasowego aresztowania ma w Polsce charakter problemu strukturalnego. Moment był zwrotny, liczba aresztów systematycznie zaczęła spadać - do średnio 4 917 w 2016 roku.

Jednak od tego momentu - co potwierdza raport Fundacji - następuje stopniowy wzrost - do końca 2018 r. przybyło 3198 aresztowanych. Co znamienne w tym samym czasie liczba odsiadujących karę pozbawienia wolności po wyroku spadła o 1619 osób. Do końca października 2019 r. liczba przebywających w aresztach wzrosła jeszcze bardziej, aż do 8617 osób, i jest dwukrotnie wyższa niż 4 lata temu.
Prokuratura stymuluje przyrost

Mimo stałego wzrostu liczby wniosków, sądy rejonowe - jak wynika z raportu - zgadzają się na zastosowanie tymczasowego aresztowania tak samo często. Niezmiennie 90 proc. prokuratorskich wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania jest przez sądy uwzględnianych. Co roku sądy okręgowe uwzględniają także podobny odsetek - ok. 25 proc. zażaleń prokuratorów na postanowienia o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania. W 2015 r. uwzględniono 78 takich zażaleń, a w 2018 r. zmieniono decyzję sądu I instancji na skutek zażalenia prokuratora już 183 razy. W przypadku przedłużenia tymczasowego aresztowania, sądy są jeszcze bardziej zgodne z wnioskami prokuratorów, uwzględniając stale 95 proc. z nich.

O długości tymczasowego aresztowania...decyduje prokurator

Sądy są też zgodne z prokuratorami w zakresie długości trwania tymczasowego aresztowania, jaki należy zastosować. Prokuratorzy w zdecydowanej większości przypadków wnioskują o maksymalny trzymiesięczny czas aresztowania i sędziowie się do tych wniosków przychylają. Tylko w przypadku 4 proc. spraw, w których akt oskarżenia trafił do sądu okręgowego i w 13 proc. spraw, w których akt oskarżenia trafił do sądu rejonowego, sąd w postanowieniu o zastosowaniu tymczasowego aresztowania zdecydował, aby jego czas był krótszy, niż wnioskowany przez prokuratora - czytamy w raporcie.

- W rezultacie, chociaż formalnie to sądy odpowiadają za stosowanie tymczasowego aresztowania, faktycznie o liczbie osadzonych decydują wytyczne Prokuratora Generalnego i ocena śledczych, w jakich przypadkach wnioskować o zastosowanie środków izolacyjnych, a w jakich nie. Nawet przy tak skokowym zwiększeniu liczby osób, które zdaniem prokuratury należałoby pozbawić wolności, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, sądy przyjmowały argumentację prokuratorów równie często, jak wtedy gdy prokuratorzy byli zdania, że postępowania mogą prowadzić pozbawiając wolności o połowę mniej osób niż obecnie - wskazują autorzy raportu.

I dodają, że i z analizy danych statystycznych i z analizy akt wynika, że sędziowie rozpatrując wnioski o tymczasowym aresztowaniu generalnie zawierzają ocenom prokuratorów.

Bardzo rzadko zdarzało się, że tymczasowe aresztowanie zostało uchylone lub zastąpione innymi środkami zapobiegawczymi przed wydaniem prawomocnego wyroku. W kilku procentach spraw, w których właściwy rzeczowo był sąd okręgowy i w co piątej sprawie aresztowej, w której właściwy rzeczowo był sąd rejonowy, uchylenie tymczasowego aresztowania miało związek z ustaniem przesłanek do stosowania izolacji.

Polski areszt przewlekły

Średni łączny czas trwania tymczasowego aresztowania nie jest w Polsce raportowany. Oficjalne statystyki mówią jedynie o liczbie osób, które przebywają w aresztach śledczych przez określony okres. Z analizy akt wynika jednak - jak czytamy w raporcie - że średni czas tymczasowego aresztowania trwającego do zakończenia postępowania sądowego prawomocnym wyrokiem wynosi 439 dni w sprawach, w których właściwy rzeczowo był sąd okręgowy i 223 dni dla spraw, które zawisły przed sądami rejonowymi.

- Najdłuższy czas oczekiwania w areszcie na prawomocny wyrok, który badaliśmy to 43 miesiące (ponad 3 lata). Nie mieliśmy jednak dostępu do spraw, które w połowie 2019 r. były nadal w toku. Można więc domniemywać, że w rzeczywistości średnia długość stosowania tymczasowego aresztowania może być w Polsce dłuższa i z pewnością w ostatnich latach rośnie - informują autorzy raportu.

Z danym udostępnionych w opracowaniu wynika też, że osób, które obecnie przebywają w aresztach śledczych w Polsce ponad rok jest około pół tysiąca.
Największe grzechy sędziów?

Autorzy raportu podkreślają, że ich badania potwierdzają, zarzuty które pojawiały się w kontekście stosowania tymczasowego aresztowania, w orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jak wskazują nie są to również pojedyncze przypadki.

- Dane uzyskane na losowej próbie 310 przypadków zastosowania tego środka zapobiegawczego pokazują, że niektóre nieprawidłowości wskazywane przez Trybunał są przez polskie sądy powszechnie powielane, a więc stanowią dowód na to, że mamy do czynienia w naszym kraju z problemem o charakterze systemowym. Tymczasowe aresztowanie bywa stosowane nawet w przypadkach, w których z dowodów zawartych w aktach sprawy nie wynika konieczność pozbawienia wolności człowieka, wobec którego obowiązuje zasada domniemania niewinności - wskazują. I dodają, że w Polsce tymczasowe aresztowanie pełni w praktyce funkcję domyślnego, a nie ostatecznego, środka zapobiegawczego, większość postanowień o zastosowaniu tymczasowego aresztowania jest uzasadniona w sposób pozorny, i w zdecydowanej większości analizowanych spraw areszt stosowany jest przez cały czas postępowania karnego.

Decyzje sądów pospieszne, automatyzm w przedłużeniu

O problemach wskazanych w raporcie mówią też Prawo.pl eksperci. Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich dr Hanna Machińska wskazuje, że osoby aresztowane i ich adwokaci skarżą się również na to, że sądy decydują o areszcie zbyt pospiesznie. - To często sprawy liczące wiele tomów akt, trudne, które wymagają głębokiej analizy. Mieliśmy takie sytuacje, że np. ktoś był poszukiwany notą Interpolu na naprawdę dziwnych podstawach, a mimo to sądy tego nie zweryfikowały. Przykład? Sprawa obywatela Wielkiej Brytanii, dotycząca złamania prawa posagowego w Indiach. Polskie sądy nie są przygotowane do oceny takich spraw. W tym przypadku na rozpatrzenie wniosku odbyło się w 15 minut i poszukiwany trafił do aresztu - dodaje.

Dr Machińska zaznacza, że w tej sprawie podstawą aresztu był zarzut bigamii. - A  w tej sprawie nie chodziło przecież o bigamię. Jeśli dana osoba daje pełną gwarancję, że stawi się na każde wezwanie organu, nie będzie mataczyła, bo materiał dowodowy jest zebrany, to stosowanie tymczasowego aresztu  jest bezcelowe - mówi.

Prawnicy przyznają, że nad sędziami wisi obecnie - jak mówią - swoisty bicz w postaci zagrożenia postępowaniem dyscyplinarnym.  - Dla świętego spokoju często lepiej zastosować to tymczasowe aresztowanie - dodają.

Prof. Monika Całkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego, radca prawny dodaje, że to czy tymczasowe aresztowania stosowane są przez sędziów pochopnie, bardzo trudno ocenić.  - Warto znać realia dotyczące organizacji pracy sądów i przepisy prawa - sąd ma tylko 24 godziny na rozpoznanie wniosku prokuratora o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Ale nie prosi się sędziów o przerwanie rozprawy, żeby w ciągu kwadransa zdecydowali o zastosowaniu aresztu - mamy sędziów dyżurnych, którzy przez cały dzień są gotowi na rozpoznawanie takich wniosków - mówi.

Pobrane z prawo.pl

  • Aktualności
Script logo
Script logo
Do góry