SN: Upomnienie dla sędziego, który miał 500 spraw w referacie

  • SN: Upomnienie dla sędziego, który miał 500 spraw w referacie

    SN: Upomnienie dla sędziego, który miał 500 spraw w referacie

Sprawa dyscyplinarna sędziego Tomasza D. z Sądu Rejonowego w Radziejowie obrazuje realne problemy polskiego sądownictwa.

Zaległości do roku

Sędzia został obwiniony przez rzecznika dyscyplinarnego o to, że wbrew zasadom szybkości i koncentracji materiału, dopuścił się rażącej przewlekłości postępowania. Konsekwencją tego było orzeczenie przez Sąd Okręgowy we Włocławku, który stwierdził przewlekłość w ośmiu sprawach, gdzie wskazywano na okresy bezczynności wynoszące od 6 do 8 miesięcy, a jednej ze spraw - niemal rok.

Przewlekłość ta kosztowała Skarb Państwa ok. 16 tys. zł, które wypłacono skarżącym (po 2 tys. zł w każdej ze spraw).

Sąd Dyscyplinarny- Sąd Apelacyjny w Warszawie w I instancji wymierzył sędziemu najłagodniejszą karę - upomnienia. Wziął bowiem pod uwagę krótki okres służby sędziego na tym stanowisku oraz sytuację rodzinną (choroba matki i żony). Sędzia miał wcześniej doświadczenie w pracy referendarza w wydziale ksiąg wieczystych.

Krzywda stron i strata Skarbu Państwa

Minister sprawiedliwości złożył od tego orzeczenia odwołanie tylko w zakresie kary, uznając ją za rażąco łagodną.

Na rozprawie przed SN pełnomocnik ministra, sędzia Dariusz Kupczyk przekonywał, że obwinionego nie usprawiedliwia krótki staż w zawodzie.

- Bezczynność sędziego spowodowała istotne szkody materialne i niematerialne, w postaci odszkodowań i podważenia zaufania do wymiaru sprawiedliwości, a także poczucie krzywdy u stron - podkreślił.

SN pozostawia wyrok w mocy

Sąd Najwyższy nie podzielił argumentacji ministra i odwołanie oddalił. Jak powiedział sędzia sprawozdawca Paweł Zubert, kara nie wydaje się zbyt łagodna ze względu na okoliczności sprawy.

Sąd I instancji rozważył wnikliwie wszystkie argumenty, takie jak społeczną szkodliwość czynu, wpływ bezczynności na sytuację stron czy nieumyślność działania.

Sędzia D. orzekał w trzech wydziałach jednocześnie i był przewodniczącym jednego z nich. Miał 500 spraw w referacie, a więc w takiej sytuacji trudno ustalić priorytety. SN wziął pod uwagę też trudną sytuację osobistą sędziego, która mogła mieć wpływ na tempo pracy.

Sygnatura akt II DSI 1/19, wyrok Izby Dyscyplinarnej z 18 lipca 2019 r.

Pobrane z prawo.pl

  • Aktualności
Script logo
Script logo
Do góry