Więzienie za brak kontaktu z dzieckiem? Koronawirus może przyspieszyć zmiany

  • Więzienie za brak kontaktu z dzieckiem? Koronawirus może przyspieszyć zmiany

    Więzienie za brak kontaktu z dzieckiem? Koronawirus może przyspieszyć zmiany

Nie ma obecnie skutecznego sposobu na alienujących rodziców - alarmują nie tylko obrońcy praw dziecka, ale też prawnicy i kuratorzy. Dzieci traktowane są jak narzędzia w bataliach okołorozwodowych, a koronawirus skutecznie wydłuża czas oczekiwania na decyzje sądów. Potrzebne są pilne zmiany w przepisach.

Problem z utrudnianiem kontaktów z dziećmi nasilił się już na początku epidemii. Część rodziców - mimo stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości, że mają się one odbywać zgodnie z decyzjami sądów - ograniczała lub uniemożliwiała kontakty, uzasadniając to sytuacją i zagrożeniem COVID-19. Teraz pojawia się nowa kategoria spraw.

- Z powodu koronawirusa rodzice modyfikowali we własnym zakresie postanowienia o kontaktach i pozwalali, by odbywały się dłużej,  pojawiły się więc sprawy, gdy drugi rodzic, który na co dzień nie mieszka z dzieckiem, teraz je przetrzymuje i manipuluje nim - mówi w rozmowie z Prawo.pl Aleksandra Ejsmont, radca prawny, na co dzień zajmująca się sprawami rodzinnymi. Potwierdzają to zresztą nieoficjalnie inni adwokaci.

- Mam trzy takie sprawy. W jednej z nich rzeczywiście był silny konflikt między rodzicami. Najpierw matka kontakt utrudniała, teraz ojciec dzieci nie chce jej oddać - wskazuje adwokat z Łodzi.

Ministerstwo analizuje sprawę

Problem narasta na tyle, że rozwiązań ponownie szuka Ministerstwo Sprawiedliwości. Na początku epidemii resort przypominał, że brak realizacji kontaktów może prowadzić do wszczęcia odpowiedniego postępowania, a następnie nakazania zapłaty określonej sumy pieniężnej na podstawie przepisów art. 598[15] , art.598[16] i art. 598[22] Kodeksu postępowania cywilnego. O co chodzi? Jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów, sąd opiekuńczy, uwzględniając jej sytuację majątkową może zagrozić jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem. Chodzi o określoną kwotę za każdy kontakt. Gdy to nie pomoże, sąd ma możliwość nakazania zapłaty tej kwoty.

Nawet sędziowie podkreślają, iż nie jest to narzędzie skuteczne w przypadku tych, którzy uporczywie utrudniają kontakty.

- Problem jest zgłaszany od wielu lat, nie tylko przez środowiska sędziowskie. W praktyce sądowej zauważam, że im wcześniej rodzina skorzysta z mediacji, warsztatów dla rodziców w okresie rozwodu, szkoły dla rodziców, terapii psychologicznej itp., to jest realna  szansa na wypracowanie porozumienia, dziecko nie zostaje wciągnięte w konflikt i nie dochodzi do  alienacji rodzicielskiej. Brakuje skutecznych instrumentów  dla rodziców będących w bardzo dużym konflikcie. Są  stronami licznych postępowań dotyczących dziecka, aż do jego pełnoletniości, odmawiają współpracy i udziału w terapii - mówiła niedawno serwisowi Prawo.pl sędzia Ewa Ważny z Sądu Okręgowego w Gdańsku, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce.

Ponad rok MS proponował pakiet zmian w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym oraz procedurze cywilnej (wprowadzający m.in. alimenty natychmiastowe). Znalazły się w nim także propozycje kar grzywny i ograniczenia wolności za uporczywe utrudnianie kontaktów - ostatecznie jednak resort sam się z tego wycofał.

- Obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace analityczne dotyczące problematyki kontaktów, zwłaszcza ich skuteczności, oraz problematyki szeroko pojętej alienacji rodzicielskiej. W zależności od wyników tych prac, podjęte zostaną odpowiednie decyzje co do rozpoczęcia ewentualnych prac legislacyjnych z danego obszaru - informuje nas resort sprawiedliwości.

Burza w szklance wody wokół prac w Senacie

Burzę na portalach społecznościowych i w mediach wywołuje projekt, nad którym obecnie pracuje Senat. Druk 63 wprowadza zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, Kodeksie postępowania cywilnego oraz Kodeksie karnym i zakłada m.in., że w sytuacji  braku porozumienia między rodzicami (art. 58 Krio), sąd, uwzględniając prawo dziecka do wychowania przez oboje rodziców, może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom oraz określić wykonywanie opieki nad dzieckiem w ten sposób, że dziecko będzie mieszkało przemiennie z każdym z rodziców w porównywalnych okresach, z wyjątkiem przypadku, gdy jedno z rodziców zamieszkuje za granicą. Obecnie artykuł brzmi: "sąd, uwzględniając prawo dziecka do wychowania przez oboje rodziców, rozstrzyga o sposobie wspólnego wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem po rozwodzie. Sąd może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców, ograniczając władzę rodzicielską drugiego do określonych obowiązków i uprawnień w stosunku do osoby dziecka, jeżeli dobro dziecka za tym przemawia".

Proponowana jest też zmiana art. 97 Krio poprzez dodanie par. 3 zgodnie, z którym rozwiedzeni rodzice zobowiązani są do wzajemnego
informowania się o bieżących sprawach dziecka oraz przekazywania dokumentów dziecka, w szczególności dowodu osobistego lub innego dokumentu potwierdzającego tożsamość, a także dokumentacji medycznej.

Czarę goryczy w przypadku części rodziców przelała jednak propozycja zmian w Kodeksie karnym w myśl której: Kto utrudnia lub uniemożliwia wykonanie kontaktów lub sprawowanie opieki nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, wynikających z orzeczenia albo ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem, podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. A jeżeli w następstwie czynu określonego w par. 1 pokrzywdzony dozna uszczerbku na zdrowiu psychicznym, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 3, w przypadku jego próby samobójczej od 2 do 12 lat. Zagrożenie przynajmniej dwoma latami więzienia postulowali zresztą już wcześniej, m.in. kuratorzy sądowi.

Na forach wspierających w takich konfliktach - głównie matki - pojawiły się zarzuty, że jest to "próba wymuszania kontaktów z dziećmi, które ich po prostu nie chcą, lub które boją się drugiego rodzica", a "Senat chce wsadzać do więzienia matki, chroniące swoje dzieci".

- Sytuacje są różne, problem w tym że w większości przypadków to nie dzieci nie chcą kontaktów z drugim rodzicem, ale są albo mocno zmanipulowane, albo mają kryzys lojalności, albo po prostu drugiego rodzica nie znają, bo skutecznie go od nich odcięto - mówi jedna z osób, która opiniowała projekt.

Potrzebne nowe regulacje

Prawnicy podkreślają, że konieczne są pilne, systemowe zmiany. Nie mają też wątpliwości, że powinna zostać uregulowana także opieka naprzemienna.

- Taka potrzeba jest też wynikiem zmian, które widoczne są w naszym społeczeństwie. Chodzi chociażby o zmianę roli ojca, obecnie większość ojców chce być obecna w życiu dzieci, brać aktywny udział w ich wychowaniu i opiece nad nimi, co nie powinno dziwić. Oczywiście pojawiają się patologiczne przypadki, stosowania przemocy, czy braku zainteresowania dzieckiem przez lata - i to w mojej ocenie są przypadki w których z pewnością ustanowienie opieki naprzemiennej nie powinno być dopuszczalne - mówi mec. Ejsmont.

Nie ma też wątpliwości, że konieczne jest wprowadzenie sankcji karnych za utrudnianie kontaktów czy izolowanie dziecka lub osoby nieporadnej podlegającej opiece. - Pamiętajmy, że takie rozwiązania może być jedyną szansą dla dziecka, nie tylko na spokojne regularne kontakty z tym rodzicem, z którym na co dzień nie mieszka, ale może też się okazać skuteczną ochroną dziecka przed wikłaniem w konflikt dorosłych, bo pamiętajmy, że tu nie chodzi o ochronę praw matek czy ojców, ale o dzieci. Oczywiście propozycje tych przepisów wymagają dyskusji, ale skala utrudniania kontaktów, czy wręcz uniemożliwiania ich jest tak duża, że potrzebujemy narzędzia, które zdyscyplinuje rodziców i da dzieciom szansę na to by mieć kontakt z obojgiem - wskazuje.

Również kuratorzy alarmują, że jest źle - z jednej strony biorą oni udział w kontaktach z rodzicem, z drugiej wykonują postanowienia o przymusowym odebraniu dziecka.

- W obecnym stanie prawnym kurator nie ma żadnych narzędzi oddziaływania na przebieg i czas trwania takich kontaktów, które często orzekane są po kilka godzin, w dni ustawowo wolne od pracy i święta.  Nasze zadania sprowadzają się tylko do roli biernego obserwatora, który ma obowiązek stawić się w określonym w postanowieniu sądu:  terminie, miejscu i być obecny przez cały czas trwania kontaktu, zapewniając, by kontakt ten nie trwał dłużej, niż postanowił sąd. Widzimy konieczność przyznania kuratorowi prawa do składania wniosków w sprawach gdzie do udziału w kontaktach powołany jest kurator - mówi kurator Magdalena Huzar.

I dodaje, że ogromnym problemem w sprawach dotyczących utrudniania kontaktów, czy uprowadzenia dziecka jest brak regulacji, które pozwalałyby na skuteczne wyciąganie konsekwencji wobec rodziców nie realizujących wyroku sądu. - Nastąpiło naruszenie prawa do opieki? W naszej ocenie to powinno się wiązać z odpowiedzialnością karną. Rodzic, nie wykonując orzeczenia sądu, łamie przecież prawo – mówi.

Rozwiązanie? Stopniowanie sankcji

Prawnicy podkreślają równocześnie, że sprawy te są ogromnie trudne i często związane z głębokim i wieloletnim konfliktem między rodzicami. Ze względu na dzieci - ich zdaniem - warto rozważyć też stopniowanie sankcji, choćby na wzór mechanizmu stosowanego przy braku alimentacji.

- Choćby poprzez założenie, że po wszczęciu postępowania karnego dajemy takiemu rodzicowi pół roku na unormowanie sytuacji, uruchomienie kontaktów, kontrolować mógłby to kurator, a jeśli w tym czasie kontakty nie zostaną uruchomione rodzic, który je utrudnia będzie ponosił odpowiedzialność karną - mówi Ejsmont.

Jej zdaniem początkowo mogły by być wyciągane konsekwencje na drodze cywilnej, a dopiero potem karnej. - Być może też zagrożenie obowiązkiem zapłaty określonej kwoty, za nieprzestrzeganie orzeczenia w przedmiocie kontaktów, powinno z automatu znaleźć się w orzeczeniach sądów dotyczących kontaktów. W tym momencie obowiązujące przepisy pozwalają na to, by regulując kontakty sąd ustanawiał zagrożenie finansowe, może zrobić to na wniosek strony, skraca to procedurę związaną z egzekucją kontaktów - wskazuje.

Pobrane z prawo.pl

  • Aktualności
Script logo
Script logo
Do góry